Obserwatorzy

piątek, 23 listopada 2012

Święto dziękczynienia i kryptosocjalizm.


      
www.kartki.pl

Dyrekcja zaprosiła na obiad. Ludzie się  zżymają. Iść czy ostentacyjnie nie iść. Na złość Amerykanom obrazić się? Za to, że zabrali nam teleworking i nie dają podwyżek?
Cieszę się że ustawiczne narzekanie nie jest typowo polską cechą jak nam się to nieustannie wmawia. Tendencja do niezadowolenia chyba taka bardziej ogólnoludzka jest. Żle, że zaprosili, ale jakby tego nie zrobili to też niedobrze by było. Ze niby takie chamy co to nawet na obiad nie zaproszą! I bądź mądry. Spróbuj dogodzić wszystkim.
Jeszcze się waham, czy okazać się lojalną pracownicą i uczestniczyć w tym spektaklu pozorów, czy zwycięży pragmatyzm. Prezent dla mężusia ciągle leży pół-odłogiem, a to już jutro jest! 
Och, kto lubi te oficjałki, chyba tylko sami organizatorzy,  gdzie między lampką wina a indyczym udkiem popłyną bałwochwalcze pochwały jak to firma dobrze funkcjonuje dzięki NASZEJ postawie, jak prężnie się rozwija dzięki NASZEMU wkładowi. Jak to jesteśmy strasznie cenni wszyscy razem i każdy z osobna! Jak to nasz zespołowy duch… Pamiętajmy, że jesteśmy jednym “teamem”. Za chwilę usłyszę, że jesteśmy wielką korporacyjną rodziną! A jeszcze niedawno jednym podpisem chcieli zlikwidować nasz dział, bo myśleli, że trzykrotnie tansi Hindusi załatwią sprawę. Nie załatwili – jakość ich pracy też była trzy razy niższa. Jaka płaca, taka praca. Nie od dziś wiadomo.
A więc takie tam mydlenie oczu. Trele-morele.  Jakbyśmy nie znali rzeczywistości.
Wszelkie tego typu imprezy brzmią jakoś tak bardzo socjalistycznie. Jestem zdania, że w Belgii kwitnie od lat krypto-socjalizm. Tyle, że w jego luksusowym wydaniu. (Ale i to się powoli zmienia na gorsze.) Z jego hasłami, krzewieniem nieróbstwa poprzez bogatą i hojną strefę socjalną. Co prawda, taniej żyje się u sąsiadów, we Francji lub Holandii, ale zameldowanym być i korzystać z dobrodziejstw socjalu koniecznie trzeba w Belgii.  Co też wielu robi. A tacy durnie jak ja i mi podobni na nich pracują.  Trudno, wolę być durna, lecz wierna sobie. Czasami troche tylko tak ponarzekam. Na coś trzeba. Na rząd, opozycję, system, podatki.
Kto nie narzeka, ten nie żyje J


1 komentarz:

  1. jak zostawiasz swój komentarz u mnie to dostaje taką informację na poczcie i wchodzę w na Twój profil i mi wyskoczył,a więc zajrzałam ;D

    OdpowiedzUsuń