Obserwatorzy

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Punktem wyjscia - obwarzanek.


Lubię w południe wyciągnąć koleżankę na lunch na miasto. Albo gdy jest ciepło to do parku oszamać nasze kanapiory lub kupionego po drodze sandwicha. Najbardziej lubię jednak ogromne wypasione sałaty w towarzystwie mięsiwa czy włoskiej pasty w “Racontez moi les salades”, małą zaciszną tajską restaurację, gdzie są zamiast nazw dań – cyferki, albo żydowskie bagels:


Historia tych okrągłych bułek nie jest taka jednoznaczna. Prawdopodobnie pochodzi od żydowskich emigrantów z Europy wschodniej lub środkowej. Jedna z legend głosi, że zostały wynalezione przez wiedeńskiego piekarza w hołdzie dla polskiego króla Jana III Sobieskiego w podzięce za odsiecz wiedeńską. W istocie rzeczy, obwarzanek wspomina się dużo wcześniej ( 1610 rok) w żydowskich źródłach krakowskich. Tak więc mamy polski akcent w tej historii.


Siedzimy sobie z N. na tarasie jednej z takich knajpek, jesienne słoneczko leniwie przyświeca jakby się nigdzie nie śpieszyło. Opalamy nasze piegi czekając na obfite porcyjki aromatycznych dań. Mówiąc szczerze, gdyby to było w Polsce,większość z tych lokali byłaby zamknięta przez Sanepid, z powodu jak to się u nas mówi “ rażących uchybień”, ale nie w Belgi! Tu panuja bardziej śródziemnomorskie standarty czystości …
N., mam do ciebie pytanie – zagajam koleżankę – Powiedz mi jakie znasz stereotypy na temat Polaków?
Zaskoczona otwiera oczy. Jest troche mieszana.
-          Nie patrz na to przez pryzmat mojej polskości. Nie wierzę, że nie mówicie o nas. Tak jak wśród Polaków istnieją stereotypy na temat Belgów – zachęcam.
-          No dobrze… - I nieśmiało patrząc na moją reakcję zaczyna wyliczać:
-          Polacy to złodzieje ( niestety ciągle), ale za to coraz mniej się mówi: “pijany jak Polak”. Za to najlepsze i najbardziej uczciwe są polskie sprzątaczki właśnie. Że jeśli rano na rogu ulicy stoi mężczyzna z reklamówką to niehybnie jest to Polak czekający na innego Polaka, swego szefa, u którego pracuje na czarno. A co o nas mówią? – kończy pytaniem.
-          Hmmm. Że słabi z was kierowcy i że jesteście bardzo dobrze zorganizowani i przewidywalni. Aż do znudzenia! Mało spontaniczni.No i że nie macie jaj – myślę, ale głośno mówię – zbyt łatwo oddajecie walkowerem.
Duma przez chwile, a intensywność jej rozmyślan znaczą dwie poprzeczne zmarszczki na czole.

-     Wiesz! Że jest sporo racji w tym co mówisz? My naprawdę tacy jesteśmy! Pranie w poniedziałki, prasowanie we wtorki, od lat identyczne śniadania o jednakowej godzinie… można według nas zegarki ustawiać!
-          A z tym duchem to też prawda, jak nam na coś nie pozwalają, to mówimy: “ W końcu to nie takie złe, można się przyzwyczaić. ..

Taaak…. My Polacy – odwrotnie. Jesteśmy urodzonymi rebeliantami. Jak nie można  - to dla nas impuls do dzialania. W czasach wolności się gubimy, nie potrafimy jednym głosem. Staszna konkluzja ciśnie mi się na myśl. Czy jesteśmy zdolni do wielkich wzlotów i osiągnięć tylko trzymani krótko za uzdę? By nie powiedzieć: za mordę.

Pamiętam, w latach gdy obowiązywały jeszcze wizy i nie mieliśmy jako kraj pozwolenia na pracę w Belgii, deportowani polscy pracownicy natychmiast wracali, mimo fatalnych pieczątek w paszportach. Znajomi Belgowie nie wychodzili z podziwu. Jacy ci Polacy odważni, wracają choc NIE MOŻNA! Pracują na czarno, mimo zakazu. A przecież Polak ma to we krwi. NIE MOŻNA to tylko podnieta do działania, hazard, kto kogo wykiwa. Wypiliśmy te przekorność z mlekiem matki.   Może za sprawą zaborów, kiedy ciągle musieliśmy się kiwać z zaborcami? Może…


Od innego kolegi dowiedziałam się też, że “Polki noszą odrosty na blond tlenionych włosach ( na szczęście to coraz rzadsza opinia)” I sypiają ze swoimi pracodawcami ( Bogu dzieki też coraz rzadziej), ale też, że są jednymi z najładniejszych kobiet w Europie ( co trudno jest powiedzieć o Belgijkach) I posiadają klasę, sa inteligentne, szybko sie uczą. Oczywiście podkreśla się polskie przywiązanie do tradycji i rodzinność.
Stereotypy! Anglicy skąpi i nudni, Włosi kłotliwi, Francuzi kochliwi, Holendrzy jak Anglicy mają węża w kieszeni...
A w życiu wcale to tak nie wygląda. Bynajmniej nie można generalizować.

Ciekawostką dla mnie i nieodgadnioną rzeczą jest fakt dlaczego nam się wmaszcza antysemityzm, skoro wcale na tym tle nie odbiegamy od innych narodowoći. O Żydach ( o ich wadach narodowych) nie mówią lepiej  Belgowie, Włosi, Skandynawi i inni. Ze chytrzy, zaradni i nie można im ufać. Na tej samej zasadzie powinno sie mowić o antybelżyzmie, antypolskosci itp. Bo wcale nie mniej wysmiewa sie nasze wady narodowe.  Hmmm... I udowadniaj przez całe życie, że nie jesteś wielbłądem! 











2 komentarze:

  1. Hehe, my love.

    would u like to follow each other via gfc?

    Have a great day!

    Kisses :*

    Nicole

    www.nicoleta.me

    OdpowiedzUsuń