Obserwatorzy

środa, 3 lipca 2013

Abdykacja krola Belgii.




Najpierw Benedykt, a teraz krol Belgii oglosił swoja abdykację. Czy to nowa moda w XXI wieku, czy przejaw większej odpowiedzialności i troski za powierzone dzieło?

Król bedzie abdykował w lipcu ( chyba 21 lipca jak się nie mylę) Jego syn Filip nie cieszy się zbytnio przychylnością poddanych. Uchodzi za grubianina i gbura (czy to przypadkiem nie jest jedno i to samo?). Za to nie jest snobem. Jak żywo przypomina mi Leopolda II (swego dziadka, czy pradziadka?) Tamten też budził sprzeczne emocje, z przewagą tych negatywnych. Często robi sam zakupy w jednym z miejscowych Carrefourów. Traf chciał, że pracuje tam mąż koleżanki - stąd znam te plotki z pierwszej ręki. Ponoć jednej z kasjerek miał zapytać, czy identyfikator zawieszony na piersi za pomocą agrafki "nie kłuje ją w cycki." Jak na przyszłego krola to niezbyt elegancko...Zresztą od małego książę miał przypięta łatkę "enfant horrible", w mlodości wslawił się licznymi skandalami z udziałem pieknych kobiet, choć sugerowano mu również, że jest gejem.

Polka w koronie

Księżna Matylda to taka belgijska"księżna Diana". Pochodzi z rodziny Komorowskich, biegle włada pięcioma językami, ale niestety - nie polskim. Więcej o książęcej parze można przeczytać tutaj



Jako ciekawostkę powiem, że mój mąż miał przyjemność zupełnie przypadkiem poznać matkę przyszłej królowej Belgii hrabinę Annę Marię z domu Komorowską. Okazała się bardzo skromną, miłą, ciekawą kobietą, mówiącą piękną polszczyzną (aż dziw, że swoich dzieci nie nauczyła ojczystego języka) Nawet mam od niej na pamiątkę... trzy pierścionki, które nie maja żadnej większej wartości (nie jest to chyba nawet srebro), ale są piękne i maja wartość sentymentalną. I żeby nie bylo, że się chwalę znajomościami, hi, hi - to były to krótkie, powiedziałabym kontakty zawodowe. Dobrych parę lat temu.

To tyle odnośnie dzisejszego newsa z Belgii. Ale się porobiło: w Belgii i w Polsce te same rody u władzy. Tu, u mnie Komorowska, a w Warszawie - też Komorowski, tyle, że bez korony, ale za to orzeł ją ma :)

P.S. Zdjęcia pochodza z netu i nie sa moja własnością wcale, a wcale!

5 komentarzy:

  1. Niby taka cicha i zamyślona woda a popatrz;popatrz w jakich kręgach się obraca ;-).

    OdpowiedzUsuń
  2. uuuu to się wysypałaś ;D , że takie salonowe znajomości masz ;D fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiedzialam, ze jak wspomne to sie zacznie! :)zadna znajomosc. Kiedys dla mego meza taka klientka sie trafila - znajoma znajomego architekta, nawet na poczatku nie wiedzial na poczatku, ze jest matka Matyldy, dopiero sama zaczela z nim po polsku rozmawiac i opowiedziala cala ich historie. To bylo...5 lat temu :) czy jakos tak, ot i cala znajomosc:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że w Polsce nie chcą abdykować ;) przydałoby się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. trochę smutne jest, że księżniczka Matylda nie zna języka swoich przodków. Podziwiam za 5 języków obcych, ale wszystko jedno jakoś tak dziwnie - nie po polskiemu ;)a moja mama pilnuje abym znała język swojej babci i mówi, że trzeba korzystać z tego ze ma się międzynarodową rodzinkę bo to otwiera oczy na świat.

    OdpowiedzUsuń